piątek, 5 grudnia 2014

Muffinki czekoladowe

Kto nie lubi muffinków czekoladowych? No właściwie to znam dwie osoby, które nie lubią czekolady, ale to jakieś ekstremalne wyjątki. Większość czekoladę lubi i najchętniej robiłaby z niej sałatki, bo przecież kakaowiec to roślina, więc czemu nie można by jej zjeść w ramach codziennej porcji warzyw? Ten muffinek to idealna sałatka czekoladowa - są tam dwa rodzaje czekolady, kakao i mleko na dodatek, a forma muffinka znakomicie nadaje się do spakowania do torby czy plecaka. Ciasteczka są pyszne, bardzo czekoladowe, ale niestety mają poważną wadę - już na drugi dzień smakują dużo gorzej. Wynika to z niewielkiej ilości tłuszczu w cieście - mniej kaloryczne ciasto uzyskujemy kosztem jego krótszego terminu przydatności. Polecam więc nie robić podwójnej porcji ciasta, a jeżeli nie spodziewacie się gości i planujecie zjeść je sami, możecie zrobić ciasto z połowy składników. Według przepisu z podanych składników wychodzi 16 muffinków. Mi z większości przepisów wychodzi więcej ciastek i tak też było tym razem - w moim piekarniku upiekło się 19 ciastek. Może daję za mało ciasta do foremki? Większa ilość ciastek jest plusem w mojej dużej rodzinie, więc nie przejmuję się tym zbytnio ;)

Do ciastek będą nam potrzebne:
400 g mąki
łyżka proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
120 g cukru
2 jajka
150 ml kwaśnej śmietany
150 ml mleka
4 łyżki oleju (proponuję arachidowy, jeśli akurat takim dysponujecie; jeśli nie może być dowolny)
180 g białej czekolady
180 g gorzkiej czekolady
kakao do posypania

Przygotowanie ciasta jest proste jak budowa cepa: składniki suche mieszamy w jednej misce, składniki mokre w drugiej, a potem łączymy zawartość obu misek. Na koniec dorzucamy posiekaną czekoladę. Jeszcze słówko a propos czekolady - możecie wymieszać różne gatunki w dowolnych proporcjach, ważne by w sumie było ich 360 g. W oryginalnym przepisie jest czekolada deserowa zamiast gorzkiej, ale ja dorzucam gorzką, bo taką wolę. Jeśli macie ochotę na bardzo słodką wersję, możecie też użyć mlecznej - będzie pysznie. Blaszkę do muffinków trzeba wyłożyć papierowymi foremkami - polecam nie pomijać tego punktu - ciasto jest mało tłuste, więc bez foremek może nie chcieć wyjść z formy. Z papieru też dość ciężko się je wyciąga, zazwyczaj ciastko mocno przylega. Dla bardziej dietetycznego ciasta warto się jednak poświęcić ;) Kiedy już wypełnimy foremki do ciasta (prawie do pełna) trzeba je włożyć do piekarnika nagrzanego do 190 C i piec przez 25-30 minut. Po wyjęciu powinny być sprężyste i wyrośnięte. Po wystudzeniu można je posypać kakao.



Za dzisiejsze artystyczne zdjęcia odpowiada moja młodsza siostra Anna. Nie najmłodsza, o której ostatnio była mowa, tylko taka w podobnym wieku. Jak się ma trzy siostry można się pogubić... Jej prace się jeszcze pojawią u mnie na blogu ;) Jeśli się wam podobają, to polecam obejrzeć jej inne zdjęcia, a także prace plastyczne. Ma dziewczyna talent.


Przepis pochodzi z książki "Ciastka, ciasteczka i babeczki" Hilaire Walden.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz